Jak mozna propagowac takie podejscie do smierci, do zabijania.. i to gwiazdy.. ludzie ktorzy powinni dawac przyklad...nie rozumiem jakim cudem takie scenariusze przebijaja sie i marnuje sie mase pieniedzy na takie produkcje....
Film z całą pewnością nie propaguje jakiegokolwiek podejścia do śmierci. Jeśli widzisz w nim propagandę to masz bardzo powierzchowne podejście do kina. Film skłania do zastanowienia nad kwestią uzależnienia i walki z własnymi słabościami, a że posługuje się akurat przykładem nałogowego mordercy... cóż taki już jest charakter sztuki filmowej, że pewne rzeczy przejaskrawia, żeby inne pokazać.