Ładnie napisane, zgadzam się z Twoją opinią. Dodam jednak, że to film nie dla każdego. Szczerze poleciłbym potrafiącym podczas oglądania filmów zdystansować się od pojęć dobra, zła i sprawiedliwości. U mnie z tym dystansem czasami trudno, dlatego film wzbudził we mnie mieszane uczucia. Pod względem technicznym bardzo profesjonalnie, muzyka również bardzo dobra. Dlatego ocena niższa niż 7 byłaby w moim odczuciu oceną niesprawiedliwie zaniżoną. Więcej niż 7 jednak nie dam, bo w trakcie oglądania filmu odczuwałem dyskomfort psychiczny. Wszystko to z powodu mojego braku dystansu...

No "popacz, popacz", a Dextera oglądasz i wystawiłeś ocenę 9/10 (podobną do mojej zresztą) - czy podczas oglądania Dextera do wymienionych przez Ciebie pojęć nie należy się zdystansować? Wszak Dexter jest moralnym mordercą, z podwójną osobowością można powiedzieć. Wg mnie tych dwóch bohaterów można porównywać pod względem moralnym - żaden nie jest z gruntu zły ani z gruntu dobry. I wg mnie podczas oglądania Dextera też należałoby się od pojęcia dobra i sprawiedliwości zdystansować. No bo jaki w końcu jest ten Dexter? Dobry czy zły?

Pozdrawiam. :)

I tu mnie masz:). Z oceną postawy Dextera mam moralny problem. Z jednaj strony coraz bardziej przekonuję się, że kara śmierci jest zła a seryjnych morderców należy dożywotnio izolować. Z drugiej strony serducho mi się raduje kiedy Dexter "wyrywa chwasty". Nie potrafię odpowiedzieć czy Dexter jest dobry czy zły, jednak kieruje się kodeksem, który pozwala mu zabijać tylko tych, którzy sami zabijają. Alter ego Mr. Brooksa skłania go do zabijania niewinnych. Dlatego bohater grany przez Kevina Costnera mojej sympatii nie wzbudza.

To prawda, ale z drugiej strony Pan Brooks odczuwa uczucia - bardzo kocha swoją żonę i córkę i jest gotów dla nich zrobić wszystko oraz odczuwa wyrzuty sumienia - i momentami stara się walczyć ze swoją ciemną stroną, z Marshallem. :) U Dextera z kolei tego nie ma, jest za to chłodna kalkulacja. :)

"Odczuwa uczucia" - wyszło masło maślane, ale wiadomo o co chodzi. ;)

Wiadomo:) I tak wolę Dextera. Poza tym Morgan ewoluuje, nie zawsze kieruje się chłodną kalkulacją.

Też wolę Dextera, chociaż obie produkcje oceniłam podobnie. Tak się zapytałam z czystej ciekawości. :)