Zręcznie opowiedziana historia. Oczywiście wydumana jak większość historii o seryjnych mordercach (vide "Siedem" itp.) Dobra obsada, wątki poboczne głównych bohaterów dałem więc 7. Trochę mnie zaskoczyło zakończenie ale to przedostatnie ;) bo to właściwe było już OK.
no to czyli jak, ten cały film był tak naprawdę jego snem? w sensie, że on odczuwał jakąś pokusę do zabijania, ale jakby jeszcze nikogo nie zabił? Czy raczej scena, w której zabiła go córka mu się śniła?