To drugi w tym roku, po "Sceny z życia małżeńskiego"doskonały serial. Ach ten 2021 :)
Zgadzam się. Serial tak mnie wciągnął, że obejrzałam go jednym tchem i już dawno miałam iść spać, ale siedziałam z czerwonymi, zmęczonymi od ekranu oczami, by skończyć go :) Mega świetny!!
Z ciekawości, co jest takiego doskonałego w "Scenach..."? Zewsząd słyszę opinie o rozczarowaniu tym serialem, więc zaskoczyłeś swoim wpisem. Oczywiście nie pytam oryginalną wersją Bergmana.
Hej, nie słuchaj opinii, zwłaszcza tych zewsząd. Sama obejrzyj, - świetnie oddane emocje. Jestem po s01e03, póki co nie zmnieniam zdania.
Ja ledwo zmęczyłam dwa odcinki "Scen", a główna bohaterka jest chyba najbardziej irytująca jaką ostatnio miałam "przyjemność" oglądać w serialu. Oryginału nie oglądałam, więc nie mam porównania, ale nowa wersja mocno średnia. HBO w ostatnich miesiącach coś sobie kiepsko radzi jeśli chodzi o seriale, bo White Lotus też nie zrobił na mnie wrażenia.