Widzę podobieństwo do opowiadania Stephena Kinga CHUDSZY. Tam tez była smierć cyganki w wypadku samochodowym , brak kary i klątwa cyganów- z tym, że ten, który spowodował wypadek chudł każdego dnia.
To nie podobieństwo tylko zżynka - w dodatku idiotyczna. Zabiłeś mi żonę i wywinąłeś się od odpowiedzialności? No, to za karę będziesz ratował ludzi xD Przecież to brzmi absurdalnie, rozżalony i wściekły człowiek chce winnego uszkodzić, a nie robić z niego stróżującego aniołka. Książka jest znacznie bardziej wiarygodna. I kończy się... bardzo ciekawie.