Ray Winstone jest naprawdę niezłym aktorem i zaczyna ostatnio grywać w coraz głośniejszych filmach, ale chyba nikt już nie pamięta, że to on grał Will'a Scarlet w najlepszym filmie o Robin Hoodzie.
Nawet nie ma tego tytułu w jego filmografii, ani jego nazwiska na liście płac przy tytule.Szkoda
ja go pamiętam :) dlatego go rozpoznałem od razy w Królu Arturze :) wszedłem na tę stronikę i dzieĸi temu znam bio Raya :)
Salus wszystkim fanom Raya czyli Willa Scarlet choć ten aktor jest u mnie dopiero na 4 miejscu z tego serialu to podziwiam jego że tak mocno się wybił/poszedł w górę a nie jak inni pozostali gdzieś tam we mgle. Do hetmana jak mozesz tak pisać bracie że nikt jego nie pamięta ;-) ja go wprost uwielbiam z nim drużyna nie mogła się nudzić, co chwile mu odbijało ;-) Tak czy siak z tego serialu jego można zapamiętać i to na zawsze(forever) Pierwszy film jaki zobaczyłem z Reyem to właśnie THE HOODED MAN zresztą z pozostałymi aktorami było tak samo. Will - zastępca Robina ma być zapomniany? no co ty nigdy w życiu ;-) Tak samo jak wystąpił w Królu Artusze jego wrzeszczenie było słychać najdorażniej, tak sobie pomyślałem a może to on jest Królem Arturem. Miał więcej gadki niż inni z drużyny Artura.
Pozdrawiam
Niech Hern ma was w swojej opiece!!!
Mimo iż mam dopiero 15 lat, znam na pamięć ten serial (z resztą mam cały) i pamiętam go jako szkarłatnego. Oglądając Króla Artura, od razu go poznałam. naprawdę świetny aktor;)
Ray Winstone w roli Szkarłatnego Willa był niesamowity. Uwielbiam ten serial. Ray wyraźnie górował tam nad resztą obsady. W "Królu Arturze" to samo. I tutaj także był lepszy niż Clive Owen czy którykolwiek inny aktor. Słowem - daj Rayowi drugoplanową rolę, a przyćmi nawet głównego bohatera.
Ja też pamiętam, a jakże!!! Uwielbiam go w tej roli od czasu kiedy ten fantastyczny serial leciał w Polsce, czyli od bardzo dawna :-) W dziecinnych zabawach w Robin Hooda, zainspirowana tą postacią - zawsze grałam Szkarłatnego.
Jak można zapomnieć Robina z Sherwood przecież to najlepszy Robin na wszystkie czasy,taki serial pamięta się całe życie!
Oczywiście,że pamiętamy to mój ukochany serial i najlepsza wersja o Robinie w kapturze .Jak można zapomnieć cudownego i jedynego prawdziwego Robina -Michaela.
"nikt juz nie pamięta Robin Hooda" ?
ci którzy oglądali ten serial w latach 80-tych na pewno pamiętają!bo nie da się go zapomnieć
a Will Scarlet w wykonaniu Ray'a rzeczywiście był świetny!Jedyny i prawdziwy Will, taki jak powinien być ( co oczywiście mozna powiedziec o każdym z bohaterów RoS)
po latach zobaczyłam go w Królu Arturze ale przyznam, że niezbyt podobała mi się jego rola
za to w Henryku VIII był świetny, chętnie zobaczyłabym jeszcze raz ten film, bo zrobił na mnie wrażenie
Jak się ten serial raz oglądało to nie można go nie pamiętać. Nie wiem jak to jest z dzisiejszą młodzieżą i dziećmi, ale na mnie i moich starszych znajomych wywarł ogromne wrażenie. Przede wszystkim za sprawą charyzmatycznego głównego bohatera ( z pierwszej serii) no i jak najbardziej Willa. Myślę że w bardzo dużym procencie znaczenie miała niesamowita muzyka do filmu. Tylko nie byliśmy tego świadomi. To ona tworzyła niesamowity tajemniczy klimat i działała na naszą podświadomość. Wystarczy że usłyszy się fragment melodii i już wspomnienia wracają.
Polecam ponowne obejrzenie po latach. Człowiek jest tak samo oczarowany, mimo że łatwiej zauważa błędy, przez co film staje się bardziej uroczy.
Pozdrawiam gorąco miłośników.
Kilka miesięcy temu kupiłem wszystkie odcinki na DVD. Po latach - serial ogląda się znakomicie. Odcinek ze śmiercią Robina (Michaela) - wstyd przyznać, ale łzy stanęły mi w oczach tak samo jak wtedy, gdy oglądałem go po raz pierwszy.
Żaden wstyd - w moim przypadku jest tak, że oglądam wszystkie odcinki na dvd, niektóre nawet po kilka razy, a tego jednego unikam jak ognia - po prostu udaję, że go nie ma...
Linka: ale przecież "Największy wróg" to najlepszy odcinek. Wiem, że smutny, ale oglądać trzeba tak jak i inne. :)
Tak to fakt. Nie da się nie płakać. Po latach nadal nie mogę odżałować że nie nakręcili więcej odcinków z Michaelem. Trzeba jednak dodać że dzięki temu, że odszedł powstał jeden z piękniejszych odcinków. I
nitk nie pamięta????-zartujesz!!!!!!!!prawie wszyscy dzisiejsi 30- i 40 latkowie wychowali sie na tym serialu!a znalazłoby sie trochę 20-latków co by chciał obejrzec te arcydzieło!!!!!!!!!!!!
ja pamiętam jest to najlepszy robin jaki kiedykolwiek powstał a co do raya to rola willa była genialna