Te oskarżenia, że film jest pełen kłamstw i jest propagandówką antynarkotykową są tak kuriozalne, że aż strach się śmiać. Dlaczego?
1. To jest film o problemie społecznym jakim są narkotyki. Nie mogli pokazać, że ktoś zażył i nie wpadł w nałóg, bo nie o tym jest ten film! Tak jak we "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" jest alkoholik, a nie ci co piją szampana na sylwestra i jedno piwo w tygodniu.
2.Nie jest tak, że jak zażyjesz narkotyki to zawsze skończysz jak bohaterowie, tylko, że może się tak stać. Pytanie czy warto zaczynać, bo nigdy nie wiesz jak się to skończy. A nie wiesz, bo nie znasz reakcji swojego organizmu na różne substancje. Od jednej uzależnisz się szybko, od innej wolniej, a od innej w ogóle.
3. Pozytywne strony narkotyków? Taki to jest problem z używkami, że wydają się super dopóki człowiek nie obudzi się w rynsztoku. Problem bowiem w tym, że nie dostrzegasz momentu w którym się w ten rynsztok staczasz.