PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=419238}

Ponyo

Gake no ue no Ponyo
7,4 18 378
ocen
7,4 10 1 18378
8,2 6
ocen krytyków
Ponyo
powrót do forum filmu Ponyo

Po przeczytaniu paru tekstów na temat marnej jakości tego filmu w porównaniu do poprzednich "miyazajek" moja, początkowo wielka, ochota na obejrzenie tego filmu skarlała i po jakimś czasie praktycznie o nim zapomniałem. Obejrzałem go dopiero teraz, dzięki drogiemu (dosłownie i w przenośni) Canal+. I... Muszę posypać głowę popiołem, bo film jest świetny. Faktycznie nie ma co porównywać ze "Spirited away", "Mononoke", "Totoro" czy "Nausicą", ale wysokaśny poziom pozostał. (Ogólnie między dziełami Miyazakiego różnica poziomów jest bardzo niewielka).

Fabułka prosta i lekka (choć momentami uderzają niepotrzebnie w poważniejsze tony), inspirowana wyraźnie "Małą syrenką". Na tym polu parę małych wpadek, m.in. "urwany" wątek planu zalania całego świata. Miyazaki chyba odrobinkę się postarzał i stał się zbyt nonszalancki...

Animacja doskonała, przy czym udział komputera jest niemal zerowy - przez to nie ma tu takiej psychodelii jak w "Hauru". Kolory są bardziej stonowane, by nie rzec bledsze, ale wciąż wygląda to po prostu pięknie.

Muzyka... Tu nie ma co pisać, Hisaishi nie miewa gorszych dni. Może tylko piosenka na napisach końcowych ciut irytująca (ale to raczej przez ten dziecięcy wokal).

No i to co najważniejsze - magia. Pod tym względem Miyazaki jest najwyraźniej wiecznie młody... Wciąz ma niesamowite pomysły, zachwyca szczególnie scena biegu po morskich falach i ogólnie cały świat pod wodą.

Podsumowując - Miyazaki odrobinkę spuścił z tonu (co widziałem już w "Hauru"), ale... tylko odrobinkę. Daj nam, o Kami-Sama, więcej tak starzejących się reżyserów.

Sqrchybyk

No, toś mnie pocieszył - bo póki co też nie miałem ochoty "Ponyo" obejrzeć - może się przemogę...

ocenił(a) film na 10
One_and_Damned

Przemognij się, przemognij. Naprawdę nie rozumiem utyskiwań co poniektórych... Chyba po prostu spodziewali się poważniejszej historii - z tego samego powodu początkowo nie lubiłem "Hauru", znałem wtedy tylko "Spirited away" i spodziewałem się czegoś o podobnym kształcie i tematyce.

ocenił(a) film na 9
Sqrchybyk

zgodzę się w zupełności.
wszystko zależy od nastawienia. Jeśli będziemy oczekiwać głębokiego, poważnego, przytłaczającego olbrzyma, to faktycznie możemy się bardzo zawieść. Ale jeśli będziemy czekać na - co tu dużo mówić - BAJKĘ - piękną! magiczną! porywającą! kolorową! prostą... to dostaniemy więcej niż to czego oczekiwaliśmy! Ponyo jest po prostu magiczna! chce się ją oglądać wielokrotnie. na prawdę warto!

po Ponyo zdałem sobie sprawę jak mało bajkowości i piękna widuje się w dzisiejszych animacjach, zwłaszcza tych zachodnich... na prawdę! mam już dość tych gadających samochodów, osłów (też gadających), rybek uciekających z akwarium, tygrysów, mamutów i leniwców... w dodatku ociekających prostym poczuciem humoru, na każdym kroku rzucających teksty nawiązujące do rzeczywistości na różnych jej płaszczyznach... jestem tym po prostu zażenowany i zmęczony! nie mówię że te filmy (epoki, shreki i inne...) są złe... ale one wszystkie opierają się na pewnym schemacie, którego prawdę mówiąc mam dość... mam wrażenie, że wszystkie te filmy robione są dla żartów! "hahah! zróbmy film! ale żeby był śmieszniejszy niż poprzedni!", "o tak! więcej śmiesznych tekstów! to jest to!" o rany! a gdzie tu magia! gdzie piękno!? (nie mówię - zdarza się... ale nawet jeśli się zdarza to często otoczone jest całkowicie całym tym prostym humorem...)

włączyłem Ponyo i opadła mi szczęka! jakaż ona piękna i niewinna! bez jakichś głupich żartów i żenujących nawiązań... bez jakichś postaci których jedyną rolą jest rzucanie śmiesznych tekstów i przewracanie się... byłem i nadal jestem oczarowany! bo dostałem coś magicznego, pięknego, niewinnego... nieco to uproszczone, ale wszystko służy końcowemu pięknu! cudowna prosta i lekka historia, która sobie po prostu przelatuje przed naszymi oczami.
polecam z całych sił ;)

ocenił(a) film na 10
semako

Troszeczkę za bardzo generalizujesz pisząc o amerykańskich animacjach komputerowych. O ile 90% animacji Dreamworks faktycznie jest robiona na jedno kopyto, o tyle tym ze stajni Pixara nie można tego zarzucić. Sam Miyazaki jest ich fanem, oni zaś przyznają, że ilekroć mają kryzys twórczy puszczają sobie któryś jego film (najczęściej "Totoro"). Pozdrawiam

Sqrchybyk

Witam. Co do dzisiejszych produkcji polecam "Jak wytresować smoka". Ludzie mówią-zierzęta nie, historia prosta, muzyka przepiękna (Zimmer a na końcu Jonsi,ah), końcówka...ale nie, poprostu polecam...Ja równie znudzona tym wszystkim co opisałeś byłam oczarowana...
Co do Ponyo to niestety spodziewałam się dużo (może za duzo), czekałam długo ( może za barzdo) i porcja magii i przygody którą otrzymałam była za mała żeby mnie zachwycić tak jak to udało się Krainie Bogów i Hauru czy Totoro. Czegoś brakło:( Nie mówie że animacja jest zła ale nie wzbudziła juz takich emocjii:( Ponieważ niezmiernie mnie to zasmuciło, gdyż bardzo lubie Miyazakiego ( jego twórczość), spróbuje rybki jeszcze raz,dam druga szansę. Byc może nie spodziewając się tym razem aż tak wiele, mając w pamięci pierwszy seanans okaże się że coś przeoczyłam:)
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
verbenaa

"Jak wytresować smoka" - świetny film, prawda. Muzykę jednak napisał niejaki John Powell, nie Zimmer. Pozdrawiam

Sqrchybyk

No fakt,eh, rozpędziłam się.
Mój błąd;)

ocenił(a) film na 9
Sqrchybyk

Zgadzam się również :) Anime cudowna jak dla mnie i mojej 3letniej córeczki oglądałyśmy oczarowane :) ja nie odniosłam wrażenia jakoby Ponyo był inspirowany "Małą syrenką", ale każdy dostrzega coś innego.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones