- Oj Tadzia jakby wszystkie co zakochały się brały ślub, to by same bigamisty po świecie chodzili
- Ja nie mężczyzna ja narzeczony!
-Co robić, co robić?
-Jak pan porywacz kazał iść, to chodźmy mamo.
- Ot to kawaler, co ja go porwał w autobusie, teraz żenić się będzie.
-Panie ja też bym chciał toast wznieść.
-A Pan służbowo i nie może, czyli postraszyć, to postraszymy...