i tam ludzie siekli już zboże kombajnami , a ja pamiętam że u mnie na wsi jeszcze pod koniec lat 90 ludzie siekli snąpowiązałkami.
Wiem że temat sprzed 5 lat, ale miło powitać rodaka :) A tak dokładniej, to Ja również jestem ze świętokrzyskiego, tylko już przy granicy z małopolskim.
Nie "ludzie" tylko PGRy. Pod PGRy zresztą były produkowane niektóre maszyny, takie jak siewnik "Polanin" czy kombajn Bizon Gigant.
A ja pamiętam jak już w latach 2000+ ludzie siekli zboże kosiarką konną i sami wiązali snopy... tak było w wielu rejonach Polski, wiec ameryki nie odkryłeś.
Widzę że wiedze o polskim rolnictwie czerpałeś z wikipedii... nie wszystko znajdziesz w statystykach.
Kiedyś, jak jechałem do Częstochowy, to w okolicach Praszki w kierunku Byczyny (woj. opolskie) to pomiędzy 2002-2005 ludzie sadzili ziemniaki ręcznie!!! Mieli porobione rajki konikiem i szli z koszykiem i rzucali na ziemię. Dla mnie to był mały szok. Ale później w 2007 r, byłem na jakimś szkoleniu z pracy w okolicach Korbielowa za Żywcem, to tam chłopki orali koniem. Także rolnictwo nie wszędzie było/jest tak do przodu. I mieszkam w Wielkopolsce, gdzie rolnictwo jest na wysokim poziomie.
To zasługa zaboru pruskiego, tam było już zmechanizowane rolnictwo, a Kresy i reszta kraju to zupełnie był inny świat.
No na południu trochę inny świat, u mnie w miejscowości obecnie jeszcze większość ludzi sadzi ręcznie czyli koń i koszyk z ziemniakami. Tyle że to na własny użytek niewielkie kawałki.
To drugi koniec naszego województwa, ale mimo to miło usłyszeć krajana. Pozdrawiam.
Taa jaasnee, pewnie jesteś z jakiejś pipidówy koło Staszowa albo Pińczowa, a chwalisz się. Akurat wszyscy cudownym sposobem ze świętokrzyskiego mieszkają koło Sandomierza i może jeszcze statystką w "Ojcu Mateuszu" byłaś?