Po brzegi naładowany akcją, pełen nieprzewidywalnych zwrotów akcji i efektownych kulminacji - przed wami "Kapitan Ameryka" AD 1979. Czyli mówiąc wprost: jedna z wielu, miłościwie przemilczanych na przestrzeni lat, telewizyjnych ekranizacji przygód marvelowskich bohaterów. Nakręcony dla stacji CBS film z komiksem wspólne ma w zasadzie tylko nazwisko bohatera - Captain przybiera tu bowiem postać odzianego w amerykańską flagę klauna w kasku motocyklisty. Misja, jaką ma do wypełnienia, jest równie ekscytująca, jak przebieg akcji w "Operacji 'Samum'" - trzeba zobaczyć na własne oczy finałową "konfrontację", aby dać wiarę. W skrócie: jest to gniot nad gnioty, taki, którego nie sposób obronić. Jest jednak przy tym w wielu momentach nieodparcie zabawny, co przynosi sporą ulgę pośród ekranowej nudy. Dla kolekcjonerów kuriozalnych i rzadkich okazów - ten Kapitan powinien być w zasadzie pod ochroną.
Cóż, w takich przypadkach zwykle niezbędne jest "wspomaganie", bo pewnych filmów całkiem na trzeźwo przetrawić się nie da. Poza tym trzymam się jednej prostej zasady (której efekty bywają bolesne...): jak już zacząłem oglądać, to skończę.
Chcesz sie trochę pośmiać ? Polecam recenzję tego gównienka i sequela. Może znasz tego gościa.
http://spoonyexperiment.com/2010/02/08/captain-america-review/
http://spoonyexperiment.com/2010/02/09/captain-america-2-death-too-soon-review/
Zabawny gość (on ma na ścianie plakaty "Johnn'yego Mnemonica" i... "Nieśmiertelnego 2"!) - nawet nie sądziłem, że kiedykolwiek chciało się komuś zajmować tym filmem. Do "dwójki" zabieram się i zabieram, ale jakoś... zebrać się nie mogę...
Lista recenzji jeśli byłbyś jeszcze kiedyś zainteresowany.
http://spoonyexperiment.com/video-list/
Warto jeszcze obejrzeć recenzje filmów z serii Nieśmiertelny.
Dzięki temu gościowi odkryłem jedne z najgłupszych niszowych filmów, które są aż tak złe że aż zajebiste.