Skoro wyję, to dramat się udał, prawda?
W sercu na dnie coś się poruszyło, coś zostanie w skrawie mózgu...
Piękne, smutne, dobre...
Prawdziwe.
Zgadzam sie w zupelnosci. Do filmow amerykanskich niemal zawsze podchodze sceptycznie, niemniej musze przyznac, ze w tym przypadku milo sie rozczarowalam. Dobra fabula pociaga za rozne sznurki gleboko w duszy, moze nawet uswiadamia (tym wrazliwszym), ze 'byc' nie rowna sie z zalozenia 'byc czlowiekiem'... Poruszajaca historia z pieknym zakonczeniem (zadnego happy endu!!)
No i sciezka dzwiekowa.... wielki atut tego obrazu!
POLECAM!