Jeśli zapomnieliście już, że
Martin Scorsese kręci nowy film z
Leonardo DiCaprio i
Robertem De Niro "
Killers of the Flower Moon" (realizację ogłoszono ponad rok temu),
Eric Roth zdradził, dlaczego warto sobie o nim przypomnieć. Scenarzysta zapowiedział w jednym z wywiadów, że będzie to "prawdopodobnie ostatni taki western" i z całą pewnością "coś, czego jeszcze nie widzieliśmy". Nazwał go też "one for the ages".
Scenariusz "
Killers of the Flower Moon" powstał na podstawie książki Davida Granna pod tym samym tytułem. Autor odsłonił kulisy makabrycznych mordów, do których doszło w Oklahomie w latach 20. XX wieku. Ofiarami byli Osagowie. Mordy rozpoczęły się po tym, jak na terenie należącym do plemienia odkryto ropę. Sytuacja zrobiła się na tyle poważna, że w sprawę zostały włączone służby federalne. Ze śledztwem związany był J. Edgar Hoover, który wykorzystał je do budowy swojej pozycji w siłach, które w przyszłości zmienił w FBI.
Roth zapewnił, że chociaż fabuła sama w sobie nie zapowiada westernu, to film nim będzie. Będą bohaterowie w garniturach, typowo westernowy etos i tematyka.
Twórca rozwiał też wątpliwości na tem ról
Leonardo DiCaprio i
Jessiego Plemonsa – pojawiły się bowiem pogłoski, jakoby to
Plemons miał zagrać w "
Killers of the Flower Moon" główną rolę, a
DiCaprio jedynie postać poboczną.
Roth powiedział, że obaj będą grali ważne postacie, a rola
DiCaprio będzie bardzo interesująca i skomplikowana – "mądra rola dla mądrego aktora".
Dzięki
Rothowi wiemy też, że budżet "
Killers of the Flower Moon" wynosi 200 milionów dolarów.
A od początku wiadomo, że film produkują po połowie Paramount i Apple, w związku z czym po dystrybucji kinowej "
Killers of the Flower Moon" trafi na platformę AppleTV+.